Jeszcze zobaczymy
Title | Jeszcze zobaczymy |
---|---|
Artist | 2NP |
Album | Nadzieja |
Release Date | 2019-02-14 |
Description | ? |
Lyrics | [Zwrotka 1: Madafaka] Jeszcze zobaczymy, skurwysyny, mam się godzić z losem? Pogodzimy się bez spiny, po tym jak mu wjebię kosę Nachlany Polmosem szastam sosem, mam taką fantazję Albo zaniosę swój wniosek o jebaną eutanazję! Sram na pasje, dziwko, w kurwę wstyd rap nagrywać Widzę w tym tylko okazję, żeby wszystkich tam wyzywać Nie ukrywam, kondomy, mogę być spełniony w życiu Ale moja ksywa ma być na pierdolonym księżycu! Myślę o odbiciu pięści, rury, na waszych paszczach Marzę o zdobyciu szczytu, żeby na Was z góry naszczać! Przyjdzie Nasz czas, zwłaszcza, że opory się nie liczą Wyciągnę chuja spod płaszcza przed jebaną zakonnicą! Kurwy się z Nami nie liczą, lecz je rozliczymy wkrótce Jak mnie wszyscy znienawidzą to wtedy osiągnę sukces! Stada suk chcę, (HA!) a po wódce (HA!) twoja mała zrobi karierę w filmówce (HA!) Zapłacę w gotówce, nie bój się, nie będę szczędził, zwłaszcza, że ta suka bierze pierdolone trzy czterdzieści! Wezmę cały świat na pięści, koniec z życiem jak śmiecie I to się na mnie nie zemści, tylko na całym świecie! [Refren] Stawiam światu ultimatum... Chcemy dziwko wszystkiego i tylko tyle! Podejdź serio do tematu... Albo zagramy koncert na światowej mogile! [Zwrotka 2: Kuki] Jebać wszystko, dziwko, to moja dewiza Żyję tylko po to, by tym ciotom naubliżać Wgryzam się w te bity, przy tym robię sobie wrogów Jak zajdzie potrzeba naubliżam nawet Bogu Szmaty nie chcą dać numeru? Niech skurwielu się pierdolą Jak będę u celu zerwę sobie ich nekrolog Wkoło wszyscy pokornieją, a ja staję się przebrzydły Głodny, zmęczony, wkurwiony jak nigdy Mam tu pełzać jak ofiara? Wypierdalaj, nara koleś Te nagranie to jebanie twojej starej parasolem Psycha krzywa, nie ukrywam, przypomina parabolę To mam wyjebane szmato, no bo na to harać wolę Klik klak, skurwysynu ratatatatatata Wstydu mi brak, dawaj gnata, to tu pozamiatam Klik klak, skurwysynu jeb, jeb, jeb Zmiotę wszystko to co kochasz, potem palnę sobie w łeb Dosyć zaliczania gleb, przyznawania się do winy Jeszcze będę górą ruro, zobaczymy skurwysyny Bo z godziny na godzinę bardziej puszczają hamulce Masz tu z nami takie szanse jak typ z kikutami w stójce You might also like[Refren] Stawiam światu ultimatum... Chcemy dziwko wszystkiego i tylko tyle! Podejdź serio do tematu... Albo zagramy koncert na światowej mogile! [Zwrotka 3: Madafaka] Jeszcze będę żył za sprzedaż tych idiotycznych zwrotek Jeszcze będę biedę jebał, dziwko, pneumatycznym młotem Mam jebać za marne złote w sobotę, weź wypierdalaj Jak odjebiemy robotę, to w jebanych kominiarach Całe życie mieć jak szarak, wolę mieć tydzień jak król Jeść homara, tlić cygara i wpierdalać w życie chuj Robić gnój, a ty stój szmato i nigdzie nie celuj Ja zorganizuję koncert w pierdolonym Koloseum Jak mnie widzisz, zdejm kapelusz, nie zdechnę jak ta hołota Bo mnie złożą na Wawelu, skurwielu, w trumnie ze złota [Zwrotka 4: Kuki] Ma być na bogato szmato, może szampana do picia Jak nie może być tak Boże, możesz pozbawić mnie życia Nie mam do ukrycia dziwko, że mi wszystko zbrzydło Słuchanie rozkazów, jebanie jak bydło O wszystko się prosić tych jebanych kretynów Zapierdalamy po swoje, 2NP skurwysynu Koleś, ja pierdolę mordować się za dwa klocki Wolę jebać Twoją sukę, gdy ty będziesz jebał nocki Rozmkiń, po browary pływać sobie statkiem A ty pocałuj mnie w dupę, gdy Ci będę srać na matkę [Refren] Stawiam światu ultimatum... Chcemy dziwko wszystkiego i tylko tyle! Podejdź serio do tematu... Albo zagramy koncert na światowej mogile! |