Domino
Title | Domino |
---|---|
Artist | B.O.K. |
Album | W stronę zmiany |
Release Date | 2011-09-20 |
Description | Rap Genius dla Początkujących? Jak korzystać z Rap Genius?Jak tworzyć własne wyjaśnienia? |
Lyrics | [Verse 1: Bisz] Dziewczyna wydzwoniła mnie z fochem, jakbym zrobił jej krzywdę Musiałem jechać do niej, wie pan, jak to jest - takie same są wszystkie Brakowało mi na taksę, ale na całe szczęście wpadłem na ziomeczka w Żabce Powiedział: "Podejdziemy do WBK" i wypłaci mi kaskę [Verse 2: Bisz] Ten pierdolony bankomat był dosłownie o trzy kroki za daleko, przez to już Biegnąc na nocny, czułem, że nie zdążę, nie wiem, kurwa, skąd mi wpadł Pomysł, by cofnąć się z tym ziomkiem, mam to miękkie serce Kiedy dobiegłem, był już na zakręcie Machałem mu - widział mnie, ale pojechał beze mnie [Verse 3: Bisz] Wie pan, co by było, gdybym czekał na każdego pijanego gnojka, który pokłócił się z zegarkiem? I tak mam męki pańskie, jeździć miastem nocą to nie bułka z masłem Wioząc naszą złotą młodzież, widziałem już sporo, to jest horror, nasza młodość była inna Sam pan wie, to dla pana nie nowość, pan wybaczy - kto wie o tym lepiej niż policjant? [Verse 4: Bisz] Była zła na swojego chłopaka, nigdy nie lubiłem go za bardzo Taka dobra dziewczyna zasługiwała na kogoś, kto umiałby docenić jej wartość Dzwoniła do niego tyle razy, a potem, za którymś razem, jak na złość Wpadł na nią ten typ, telefon wytrącony z ręki, roztrzaskał się i wyszliśmy stamtąd [Hook x4: Bisz] Domino, domino, domino Quo vadis, domine? Domino, domino, domino... [Verse 5: Bisz] No więc ten nocny mi uciekł, następny miałem za ponad godzinę Co miałem tam robić? Wróciłem do klubu, wypić browar, posiedzieć chwilę Zagapiłem się - wie pan, jak to się siedzi przy piwie Gdy spojrzałem na zegarek, zostało mi pięć minut, zerwałem się, potrącając dziewczynę Zdziwiłem się - to była laska tamtego ziomka Ciekawe, co mi powie, kiedy przyjdzie hajs oddać? [Verse 6: Bisz] Miałem być wtedy u kumpla, mieszka na drugim końcu miasta Stąd ta taksa - wie pan, jak chorobliwie podejrzliwa jest każda laska Odczekałem godzinę, potem taksa, tak dla jaj Powiedziałem szoferowi: "Gnaj pan Chora matka czeka na lekarstwa!" Jechał jak wariat, potem "BUM" i ta szpitalna salka You might also like[Verse 7: Bisz] Wyszliśmy z klubu trochę przejść się ale nagle wpadła w Płacz i Podążyłem za jej wzrokiem, zobaczyłem jej chłopaka, jak stoi na postoju taxi Powiedziała, że on zrobi kółko, by zajechać pod klub od przeciwnej strony Chciała zadzwonić, ale padła mi bateria, a jej telefon przecież był w kawałkach po tym Po prostu odwróciła się i zaczęła biec, bałem się o nią, zacząłem ją gonić Biegła środkiem ulicy, mijając samochody, słyszałem piski opon, klaksony Potem zniknęła za rogiem, usłyszałem huk Tłuczone szkło, a gdy dobiegłem, ujrzałem taksę wbitą w bok autobusu - zamarłem [Verse 8: Bisz] Nie jechałem za szybko, kiedy zobaczyłem tę dziewczynę, to musiałem odbić w bok Potem poczułem tylko wstrząs i usłyszałem dźwięczący odgłos sypiących się szyb, to Był ten bok, gdzie siedział ten chłopak Który machał mi wcześniej, poznałem go, gdy wsiadał Mówi Pan, nie żyje? Nieszczęście... "Niezbadane są ścieżki Pana" [Outro x4: Bisz] Quo Vadis domine! |