Niewidzialne_Miasto
Title | Niewidzialne_Miasto |
---|---|
Artist | Karwel |
Album | Talent Lub Normalność |
Release Date | 2017-11-16 |
Description | ? |
Lyrics | [Zwrotka 1] Zmienili mi chodnik pod blokiem i nie czuje się już jak w domu Gdyby nie mama bym pewnie nie jeździł do Moniek, bo nie widzę w nich moich ziomów Znaczy przyjaciół, ziomów mam wszędzie gdzie jestem z rodzaju Ziomów od rapów, od chlania, od kaców, miałbym ich więcej, lecz nie jaram stafu od dłuższego czasu Więc na chuj masz dzwonić, jak nie rzuce hajsu na sztukę, nie pójdę do lasu z obcymi mi ludźmi Dla nich to jest dziwne, lecz takie rzeczy po prostu znudziły mnie w kurwe Polska be, Polski be, wole siedzieć z mamą w domu całe dnie Pić herbate na miękkiej kanapie, gapiąc się na serial, który nie obchodzi mnie, wcale Widzę większy sens w tym, niż udawanie, że wszystko jest git W mieście gdzie ciągle nocą tylko psy chcą cię złapać, żeby wlepić ci mandat, by dorobić do swej pensjii To się nie zmieni już chyba, całe życie osaczeni jak w dybach Przed wyjściem z domu zawsze mama mówiła, bym psy to omijał, bo wjebię się w przypał Jakbym tu był je kryminał, a nigdy prawie nie robiłem illegal things Lecz jak coś miga na biało-niebiesko, to dygam, nawet kiedy nie mam nic Schiza tu goni schiz, cisza wyniszcza, gdy utkniesz ty Na dłużej, czemu ciągle mam przeczucie, że: [Ref] Moje miasto umiera, miasto umiera, czemu ciągle czuję, że... x4 [Zwrotka 2] Mama wygląda już lepiej niż wcześniej, może dlatego, że widzę ją częściej Nie cieszy mnie chyba nic, jak jej szczęście, nie wiem czemu ciągle chce być w tym mieście Chciałem zabrać ją gdziekolwiek tam zechce, ciagle narzeka przecież na to miejsce Lecz za każdym razem kiedy tam jestem, ma do mnie pretensje, że wyjazd to bezsens Ten dom to bagno, ale to jest jej bagno i potrafi ogarnąć tam Poza tym na starość takie małpie miasto, to nie takie zło, jakby się mogło zdać Leci tam wolno czas, a ten czas to najcenniejsze co tu masz Wiem, to przykre, mówiła to patrząc na czyjąś klepsydrę Milknę, za każdym razem kurwa milknę Nie mam zamiaru o tym myśleć, wezmę browarków, sobie wyjdę Z ziomalem na miasto, co ginie z tym samym, ziomalem co miałem w dzieciństwie Byłem [?] że nie spotkamy żywej duszy, nawet jeśli to po prostu minie nas i rusz Nie gadamy prawie o niczym, wszystko już wiemy, bierzące sprawy Kątem oka zerkam na policje, nie mam hajsu na spłaty, poza tym Zamknęli nam barek, gdzie mogę się spotkać z ziomalem sprzed lat Przy piwie być cały czas niegrzeczny jak Nie dziwne, że ciągle mamy wrażenie, że: [Ref] Moje miasto umiera, miasto umiera, czemu ciągle czuję, że... x8You might also like |