Wystarczy jeden raz
Title | Wystarczy jeden raz |
---|---|
Artist | PWRD |
Album | PierWsza RunDa |
Release Date | 2000-04-10 |
Description | ? |
Lyrics | [Zwrotka 1: Koma & Oztry] Pamiętam dobrze, ten pierwszy raz i te pierwsze spojrzenie Które wystarczyło, aby wzniecić płomienie Gdy ktoś spytał, "czy chcesz być z nią?" Odpowiadałem, że nie Miało miejsce jedne spotkanie i zmieniłem zdanie Uczucie dla niej, powstało nie wiadomo skąd Do dzisiaj nie wiem, kto dokładnie podpalił lont Wybuchło, niczym tysiąc atomowych bomb Trotylu dziesięć ton, czułem jakby mnie poraził prąd 220 Volt i krew w żyłach się gotuje Skroń pulsuje, miałem wrażenie, że zwariuję Nie wiedziałеm co się dzieje i co do niej czuję Niе miałem pojęcia, ze ona sprawy kontroluje Że mnie wykorzystuje, kiedy patrząc w oczy się uśmiecha Za plecami przed wszystkimi z błotem mnie miesza Jedynie fakt, że była głupia do dziś mnie pociesza Duży biust, za to bardzo mały mózg "Historie o pięknych romansach między bajki włóż" - mówili "Czujesz, że Cię oszukuje, to pożegnaj ją i już" Na gardle miałem nóż, cóż, życie nie jest Harlequinem Przebrała się miarka, kiedy pewnego dnia ją zobaczyłem Uśmiech ten sam, ale pod rękę z innym sukinsynem Wtedy stwierdziłem - dziecino, już z tobą skończyłem Moje małe miłe, mój kotku, wiesz o czym mówię? Nie domyślasz się? Pomyśl o sytuacji w klubie Wciąż do Ciebie nie dociera? Jezu, zaraz wątek zgubię Posłuchaj uważnie po prostu już cię nie lubię [Most: Koma] Nie chce mi się z tobą gadać [Refren: Koma] Nie igraj z ogniem, kiedy chcesz uniknąć poparzeń Tylko jeden raz to zrobisz i nabawisz się obrażeń Życie nie jest bajka, co wynika z opisanych zdarzeń Jeden ruch zły i możesz nie wrócić do gry [Zwrotka 2: Koma] Dobrze przypominam sobie chwile, w których mówiłem Kto pakuje się w kłopoty musi być debilem Z całą pewnością twierdziłem - nigdy taki nie będę Z czystym sumieniem, w dorosłe życie wejdę Marzenia spełnię, wszystko się ułoży dobrze Popełniłem jeden błąd, zawsze lubiłem pieniądze Pokusy widziałem wszędzie, gdziekolwiek się nie spojrzę Wybita szyba, kumple wołają "Dalej chodźże!" Ja mówię skądże, nie chcę mieć nieprzyjemności Nikt nie widzi, mało strachu, czy argumentów dość Ci Patrzę na gości, a ci wynoszą trefny towar Stoję chwilę, myślę krótko, może bym spróbował Mam dużą kieszeń, nic się nie stanie, szybko będę chował Do głowy mi nie przyszło, że ktoś mnie będzie aresztował "Sam sobie ten los zgotował" - to słowa ojca "Słuchaj gówniarzu i milcz, zanim nie dojdę do końca" You might also like[Refren] Nie igraj z ogniem, kiedy chcesz uniknąć poparzeń Tylko jeden raz to zrobisz i nabawisz się obrażeń Życie nie jest bajką, ale nie rezygnuj z marzeń Wciąż możesz śnić, wtedy z pewnością łatwiej będzie żyć [Zwrotka 3: Koma] Dziś wiem, że wszystko to musiało się wydarzyć Bym jak Cage i Travolta nie pozostał bez twarzy Osobowość swoją kształcę, na podstawie doświadczeń Nie licząc na to, że czas wszystkie błędy zatrze I bez wątpienia nie muszę się wstydzić swojego imienia Pomimo tego, że często byłem zbyt blisko płomienia To co dało mi do myślenia, to moje życie Najlepszy nauczyciel, choć nie zawsze mogę być na szczycie I tak podoba mi się i wzbogaca mnie w wiedzę Sprawia, że wciąż działam, nigdy na dupie nie siedzę Moi przeciwnicy mogą twierdzić, że bredzę Lecz ja kocham to co robię Wciąż powtarzam sobie [Refren] Nie igraj z ogniem, kiedy chcesz uniknąć poparzeń Tylko jeden raz to zrobisz i nabawisz się obrażeń Życie nie jest bajką, ale nie rezygnuj z marzeń Wciąż możesz śnić, wtedy z pewnością łatwiej będzie żyć |