W DZIEŃ BURZLIWEGO LATA
Title | W DZIEŃ BURZLIWEGO LATA |
---|---|
Artist | Szach Mat |
Album | WAKACJE LAST MINUTE (W MOJEJ ŁAZIENCE) |
Release Date | (not set) |
Description | ? |
Lyrics | To lato jest dziwne A miałem ganiać na pilates lub siłkę Widziałem ją, w głowie miałem pick up linijkę Okazała się milfem, ej Nowe horyzonte, nowe ściezki A w klubach te królewny śnieżki To burzliwe lato, mogłobyjeść z leki Jestem młody werter, oto me udręki Napisane epki, nie chcę słuchac i jak terapeuty Proszę już wyłączyć brzdęki, w izolacji słucham jęki Lato 19, taki jego slogan, moja astra faster To ostatnie naście, może trwoga, ze starości plaster Wkładam w klaser ten kolejny znaczek Z miejsc których pewnie w życiu nie zobacze Chciałbym widzieć tą utopię raczej a nie kregi w zbożu Kto mi dzisiaj odda moje 100 milionów ? Jadę sobię sam moim retro składakiem Starzy kumple się witają z uniesionym fakiem Mógłbym być tu smutny, ale oni mają rację Będa w nocy robić farce, a nie pić browara zmawiać pacierz Byłem w takich klubach, co nie wiedzą co to umiar Stałem przy tych suniach, co by chciały żebys umarł Ale najważniejsza dla nich, zawsze tylko suma Niezła próba, uważaj by nie pękła guma To nie krótki walk do serca Ta prezencja to nie warta smile bąbelka Zawsze ci mówili pierwszy bądz na szczeblach Weź nie marnuj chwili , mając lat 20 Chcę mięc cadillaci, chcę mieć kabriolety To jedyna prędkość do jakiej chcę się śpieszyć Chcą tu zagrać festyn, ale w sumie gdzie ty? Jakby coś nie wyszło, to wstawimy taborety? Dziwne lato, dziwni ludzie, dziwny dzień Dziwne kato, dziwni stadion, dziwne panie w tle Chciałem poprzekładać work, by mieć trochę wstecz Minut, ale gdy zapieprz ten, czuję smak trotylu Wyjechali na to lato, jakby na kolonie A ich wakacyjna miłość, to nie stanie przy ambonie Słyszy w muszli szum, że idzie to bykowe Są wakacje, ale mus, kurs obrał na tę socjologię, ej Chcę się pławić jak ta ryba pośród monet Napić chce się whisky, ale póki co ma tylko samą colę Chce zjeść drogi stoki, co są wręcz surowe Ale ten stek bzdur, wciąz mu suszy głowę Teraz to kolekcjonule banderole Pali tanie kiepy, bo wie że adios mentole Brzęczy mu telefon, czasem sprawdzi pocztę Może to ten dźwięk co mu znajdzie żonę Dziwne lato, bywa wręcz burzowe Białkobaton, tylko by tu robić formę Dziwne lato, dziwne życie w sumie to jest Gdy się ocknę, będę chyba już popiołemYou might also like |