Wartości nadrzędne
Title | Wartości nadrzędne |
---|---|
Artist | Szulik |
Album | Na rozstaju dróg |
Release Date | 2022-07-07 |
Description | ? |
Lyrics | [Zwrotka 1: Szulik] Spaliłem więcej szlugów, niż Ty wziąłeś ziom oddechów W te nieprzespane noce, myśląc o życiowym biegu Dziś wiem, to, że z powodu pecha często przychodzi bieda Lecz tam znajdziesz wartości nadrzędne Których nie dotyka cena, których nie przysypie kreda Bo w to credo więcej nikt nic już ci nie da I się nie da odzyskać utraconej niewinności Jedynie na sobie możesz ją pomścić Nie ma innej opcji, to nie słaby dowcip Nie powiem Ci jak wygląda właściwe „Credo” W sumie na dobrą sprawę jebie mniе to Gdy mówiłem o swoim nazywali je bezwartościowym Niе mieściło się w ich skali ocen Teraz gdy ładuję garść naboi Każdy docent mówi "doceń" i się boi, że stracą głowy Na chuj warczysz, choć mam magazynek naładowany tylko do połowy To wystarczy [Refren Pepo x Szulik] Rodzina, przyjaciele, szczęście - wartości nadrzędne Szmaty, fałszywość, stres - tego już mniej chce Chce się bawić, chwytać marzenia jak te chmury na niebie Wszystkie plany idą do przodu, ale nie widzę w nich ciebie Walczyłem o to od lat - choć świat na złe drogi Sprowadzał mnie co raz, skracam dystans, nie czas Póki mogę - przed siebie biegnę I wciąż towarzyszą mi te same wartości nadrzędne [Zwrotka 2: Pepo] Od dzieciaka muzyka wyznaczała drogę Lekarstwo na wszystko na każda najmniejszą trwogę Rap z ziomalem robię, chce udowodnić sobie, nie tobie Że w każdej dobie łapie ten świeżości powiew Dużo serca dla rodziny składam Wam w podzięce Powiedz mi czego chcesz, a ja dam ci jeszcze więcej Paru ziomow zgasło jak te niedopałki Choć ręki już nie podam nie chce żadnej walki PST Familia zawsze ze mną gdzie nie pójdę Przetrwaliśmy razem więcej niż nie jedna próbę Każdy sukces opijamy w klubie Moja miłość to muzyka możesz mówić jej Viktoria Wkładam jej dwa palce #trajektoria Wpadam pod te pętle by w hip-hopie narozrabiać Nie przyszedłem tu po wszystko, chce tylko muzę dawać Parę zasad prosto z mojej młodej głowy Zero dragów, szanuj braci, w słabszych zawsze stań obronie You might also like[Refren Pepo x Szulik] Rodzina, przyjaciele, szczęście - wartości nadrzędne Szmaty, fałszywość, stres - tego już mniej chce Chce się bawić, chwytać marzenia jak te chmury na niebie Wszystkie plany idą do przodu, ale nie widzę w nich ciebie Walczyłem o to od lat - choć świat na złe drogi Sprowadzał mnie co raz, skracam dystans, nie czas Póki mogę - przed siebie biegnę I wciąż towarzyszą mi te same wartości nadrzędne [Zwrotka 3: Bielu] Dla tej muzyki to oddałem całe serce Nie doceniali tego, nie chcieli widzieć na szczycie Bycie artysta jest naprawdę bardzo piękne A raczej to uczucie które samo wersy pisze Poznałem ludzi, poznałem grę Nie chce być z nią kojarzony już byłem na dnie Nie interere mnie kolejny blef Po tym numerze puszczę Sanah i z rapem koniec (taa) Zmieniłem świat ale swój świat Na ich świat już za późno prócz białego to brakuje barw Nie będę sam bo wokoło to mam bliskich Znajomi się odwrócili, szczerze pluje na nich wszystkich Odkąd się wiedzie to jakoś cieplej na sercu Najważniejsze ze bliscy nie oszczędzają uśmiechu Odkąd się wiedzie to jakoś cieplej na sercu Najważniejsze ze bliscy nie oszczędzają uśmiechu [Refren Pepo x Szulik] Rodzina, przyjaciele, szczęście - wartości nadrzędne Szmaty, fałszywość, stres - tego już mniej chce Chce się bawić, chwytać marzenia jak te chmury na niebie Wszystkie plany idą do przodu, ale nie widzę w nich ciebie Walczyłem o to od lat - choć świat na złe drogi Sprowadzał mnie co raz, skracam dystans, nie czas Póki mogę - przed siebie biegnę I wciąż towarzyszą mi te same wartości nadrzędne [Zwrotka 4: Szulik] Oh, takie życie, cest'la vie Ktoś wydaje płytę, ktoś studiuje logistykę Lub właśnie teraz wpada w gonitwę myśli Ja robię wszystkiego po trochu, wplatając w to świat liter Łącze myśli z beatem, gdy noc ze świtem się spotyka I wiesz to, jeśli słuchałeś Szulika, co nie łyka, na pewno Owocu z byle drzewa co jest dany Ja zwsze chciałem próbować tego, który był zakazany! Taki dar mam dany, nauka to od Babci nie od mamy W sobie sporo many, człowiek premium Ambasador Aqua Pany, złap co podaje między wersami Jestem czysty. bo wybrała mnie Wodna Pani |